zabrakło mi pomysłu na siebie.
z tysięcy niezliczonych dróg, którymi można iść, każda wydaję się nie taka, jak powinna. jedne są zbyt długie i kręte, inne zbyt proste i oczywiste. nie chcę iść równym, wyprasowanym gładko asfaltem. z kolei te zielone, niebanalne wmontowane mają bramki, przez które nikt nie myśli mnie przepuścić. zostaje mi szare, nijakie błoto. i wmawianie sobie i innym, że tak jest ciekawiej, bo nie najprościej.
cukierkowo nie będzie, o nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz